Siedzimy w tawernie u znajomego. Od 30 minut jeden z pracowników walczy z powieszeniem obrazu na kamiennej ścianie… Wierci dziury, wiesza, obraz spada… i tak w kółko. Na wyposażenie fachowca składa się:

  • wkrętarka
  • 4 gwoździe

Nie wiem, jak udało mu się zrobić dziury wkrętarką – szacun, ale bez solidnych śrub z wkrętami to będzie długa walka. Znam ten typ, sama tak mam – coś sobie wymyślił i ma być natychmiast – co potwierdza też jego szef…

Po 2 raki – nie wytrzymałam. Poszłam zobaczyć… No i wymyśliłam rozwiązanie – dziury w ramie i powiesić dziadostwo na ładnych sznurach w klimacie i już.

Podzieliłam się tymczasowym pomysłem – na co współbiesiadnicy orzekli… to niedobry pomysł… Dlaczego pytam więc, ( nie chcąc już patrzeć jak nikomu nic nie winny obraz po raz dziesiąty wali o ziemię..)

A dlatego, że jak w Grecji robi się coś tymczasowo, to zostaje na zawsze… Niech się jeszcze pomęczy – może do jutra się uda…

W gruncie rzeczy otacza nas więc tu szalona prowizorka na szeroką skalę, tyle, że skoro jest wszędzie i nikt się tym nie przejmuje… Bo po co się denerwować..:)

Dorota Gonet