Nie jemy dziś pączków… na całej Krecie czuć już zapach grilla. Wszyscy będą się dziś tłusto objadać souvlakami ( greckimi szaszłykami ) i innym mięchem. Na koniec oczywiście nie zabraknie słodkości i raki, czyli tutejszego bimberku. Na szczęście słonko dziś w końcu zaświeciło, więc po powodziach można sobie poprawić nastrój…
Tsiknopempti ( gr: Τσικνοπέμπτη ) to połączenie słów TSIKNA – czyli zapach pieczonego mięsa i PEMPTI – czyli czwartek. Dzień obżarstwa obchodzi się pod koniec karwałału – na 11 dni przed Czystym Poniedziałkiem.
Dziś w menu będą:
– souvlaki – czyli szaszłyki
– panceta – świeże plastry boczku
– brizola – mielone kotlety, głównie ze schabu lub karczku
Na stole pojawią się też obowiązkowo sałatki, feta, chleb, pieczone ziemniaki i różne meze – czyli przystawki…. a całość zakończą słodycze i raki.

Zasada jest prosta – trzeba się objeść i wybawić ile się da, bo to dla prawosławia ortodoksyjnego ostatnie momenty przed wielkim poszczeniem.
W wielu miejscach grillowanie będzie się odbywać w centrach miasteczek i wiosek. Ilości mięsa jakie się tam zjada przyprawiają o zawrót głowy… ale mamy to samo z pączkami, więc nie ma się co dziwić…
Ja osobiście czekam na post, bo wtedy zamienia się mięso na objadanie się owocami morza…